Kult chudego ciała – dlaczego kobiety chcą wyglądać jak Barbie?

Szczupła, wręcz wychudzona sylwetka typu lalka Barbie to współczesny ideał piękna, który lansują media – z jakimi zagrożeniami wiąże się promowanie takiego wyglądu? Jak nie wpaść w pułapkę bulimii czy anoreksji?
/ 13.04.2015 10:47

barbie

fot. Fotolia

Projekt we Francji odrzucono

Czy możliwe są kontrola wskaźnika BMI modelek pracujących na wybiegach i podczas sesji zdjęciowych oraz ograniczenie możliwości promocji przesadnej chudości na forach internetowych i w mediach?  Tak rewolucyjny projekt zgłoszono do ustawy o zdrowiu we Francji. Niestety, został odrzucony.

– Szkoda, bo te propozycje mogły zapoczątkować zmiany w postrzeganiu ludzkiego ciała i zapobiec wielu przypadkom anoreksji i bulimii – mówi Monika Ciszek-Skwierczyńska, psychoterapeutka, specjalistka zaburzeń odżywiania i koordynator programu ich leczenia w centrum La Fuente w Szczyrku.

Piękne bo chude?

Media mają ogromny wpływ na młodych ludzi, bezkrytycznie odbierających przekazy dotyczące wizerunku ludzkiego ciała, które promuje kultura masowa. Komunikat brzmi jednoznacznie: atrakcyjny równa się szczupły.

– Dzieci i nastolatki są dosłownie bombardowane tą informacją, w prasie, internecie i filmach. Nawet zabawki, Barbie, kucyki Pony, lalki Monster high, mają nienaturalnie wychudzone kształty – mówi Ciszek-Skwierczyńska.

Media głoszą kult smukłego, niekoniecznie zdrowego, ciała. Podpowiadają jak schudnąć, ale nie jak dbać o zdrowie bez tracenia nie zawsze zbędnych kilogramów. Zapomina się, że ciało nie służy tylko do odchudzania.

Zewsząd słyszy się, że chude jest piękne. Dziewczyna nie może wystąpić w jakimś programie, bo według jakiegoś telewizyjnego autorytetu jest za gruba, choć ma normalne zdrowe ciało – dodaje psychoterapeutka. I przypomina o fali krytyki, jaka regularnie spada na modelki plus size, kobiety w rozmiarach 40 i więcej. – To piękne kobiety. One nie są przerażające, wynaturzone. Ich figury nie świadczą o otyłości – mówi Ciszek-Skwierczyńska.

Diety z gazety

Przeciwko projektowi zmian w ustawie protestowali projektanci mody, właściciele agencji modelek i redaktorki kobiecych magazynów. Te ostatnie obawiały się, że będą karane nawet za  publikowanie diet i przepisów na niskokaloryczne posiłki. Szczególnie teraz, wiosną, prasa dla pań dostarcza wielu pomysłów na diety cud i kuracje oczyszczające.

– Nie zastosowałabym diety z gazety – przyznaje Monika Ciszek-Skwierczyńska – na pewno nie bez konsultacji z lekarzem, najlepiej dietetykiem. Bo każdy z nas ma inne potrzeby. Na przykład 100 g owsianki z owocami dla osoby o konkretnym wzroście i wadze jest wystarczającą ilością na śniadanie, a dla innej już nie.

Tempo chudnięcia przy zbilansowanej diecie, która jest bezpieczna i nie zagraża organizmowi, to 0,5 kg na tydzień. Ciało człowieka to nie tylko kilogramy do stracenia, trzeba patrzeć na nie szerzej. Również wskaźnik BMI nie jest wyczerpującą informacją o stanie zdrowia. Mówi się, że niedowaga zaczyna się od BMI 18,5 a nawet 19 i 20. Oczywiście inaczej się to kształtuje u kobiet, a inaczej u mężczyzn. To pomocny wskaźnik, bo określa proporcje ciała, ale istotna jest też kondycja tkanek mięśniowej i kostnej, gospodarka hormonalna (szczególnie u kobiet), budowa ciała. Ekspertka zaleca pójść do lekarza, powiedzieć na jakiej się jest diecie i poprosić o odpowiednie badania.

Lagerfeld nie widzi problemu

Karl Lagerfeld, dyrektor domu mody Chanel, komentując pomysł zmian w ustawie, powiedział, że większym problemem niż chude modelki jest otyłość wśród młodych kobiet. Monika Ciszek-Skwierczyńska nie zgadza się z tym stwierdzeniem. Podkreśla, że trzeba jednakowo skupiać się na wszystkich zaburzeniach odżywiania. Jej zdaniem podstawowym problemem jest presja bycia chudym. I pogląd, że chudy lepiej sobie radzi w życiu, odnosi sukcesy, ma większe powodzenie.

– Panuje przekonanie, że jeśli nie kontrolujesz swojego wyglądu, to nie radzisz sobie w życiu. A to nieprawda – zaznacza Ciszek-Skwierczynska. – Dziś problemem są zaburzenia odżywiania  w ogóle – jedni się głodzą, żeby schudnąć, inni katują wymiotami, jeszcze inni cierpią, objadając się.

Zobacz też: "Skinny fat" – co to znaczy?

Wyglądasz jak gruba świnia!

Zmiany w ustawie zakładały także blokowanie stron i forów, gdzie namawia się do nadmiernego odchudzania. Takie działanie miało zostać uznane za przestępstwo.

Tak zwane fora pro-ana to przerażające zjawisko – mówi Monika Ciszek-Skwierczyńska – jak to wygląda od podszewki, pokazała mi jedna z pacjentek. Nie każdy może stać się członkiem społeczności odchudzających się. Są sztywne kryteria przyjęcia do niej. Fora są moderowane przez administratorów, którzy muszą zaakceptować użytkownika.

Osoba, która chce stać się uczestnikiem tej społeczności, musi wysłać zdjęcie, podać wagę, odpowiedzieć na liczne pytania w testach. Już jako użytkownik forum również trzeba być zdyscyplinowanym – stosować się do zaleceń, regularnie udostępniać zdjęcia i podawać wagę. Dziewczyny wzajemnie motywują się do chudnięcia i wspierają w niejedzeniu, radząc, jak oszukiwać, że jedzą. „Grubsze” dziewczyny są krytykowane: „zrób coś ze sobą, bo wyglądasz jak gruba świnia”, chude komplementowane: „jesteś czysta, lepsza”.

Takie fora mają duży wpływ na te dziewczyny, które izolują się od rówieśników i bliskich. Dają im przyjaźń, akceptację i wsparcie. To ogromne zagrożenie.

Jak rozpoznać i leczyć?

Zaczyna się od stopniowego ograniczenia jedzenia, lub – w przypadku bulimii – pochłanianie w tajemnicy coraz większych jego ilości i prowokowanie wymiotów. Chory alienuje się, je głównie produkty light i dużo pije. Czyta portale o dietach i odchudzaniu, odwiedza fora. Jest drażliwy, zwłaszcza, gdy porusza się tematy diety, wyglądu i jedzenia, bo jest ciągle niezadowolony z tego, jak wygląda.

Jeśli zauważymy u dziecka któryś z tych niepokojących objawów, nie zwlekajmy z wizytą u specjalisty – przestrzega Monika Ciszek-Skwierczyńska. – szybka reakcja, wczesne zdiagnozowanie choroby to szansa, by uniknąć  terapii w ośrodku zamkniętym i niebezpiecznych konsekwencji dla zdrowia, a nawet zagrożenia życia. Alternatywą dla ośrodków zamkniętych są centra leczenia zaburzeń odżywiania.

Zobacz też: Bulimia - jak z tym skończyć? Wątek na forum Wizaż

Informacje o ekspercie: mgr Monika Ciszek-Skwierczyńska – psychoterapeutka, specjalistka terapii uzależnień i zaburzeń odżywiania. Posiada 19-letnie doświadczenie zawodowe. Specjalizuje się w leczeniu zaburzeń odżywiania i propagowaniu zdrowego stylu życia. Koordynuje program leczenia zaburzeń odżywiania w centrum La Fuente w Szczyrku.

Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!

Redakcja poleca

REKLAMA