Optymizm – pomaga czy przeszkadza w życiu?

Najbardziej zadowoleni ze swoich związków sa nie ludzie młodzi, a ci pomiędzy pięćdziesiątym z sześćdziesiątym rokiem życia/ fot. Shutterstock
Nieważne, czy jesteś pesymistą czy optymistą – najważniejsze, by Twój sposób postrzegania świata nie osiągnął skrajnych wartości. To, jak odbieramy sukcesy i porażki w życiu, w znaczny sposób określa, jakim typem człowieka jesteśmy. Czy zatem warto być optymistą? A może pesymizm ma jakieś zalety?
/ 05.11.2010 12:17
Najbardziej zadowoleni ze swoich związków sa nie ludzie młodzi, a ci pomiędzy pięćdziesiątym z sześćdziesiątym rokiem życia/ fot. Shutterstock

Myśl… nienegatywnie!

Dwie żabki wpadły do konwi z mlekiem. Jedna pływała i pływała, aż straciła siły i umarła, druga zaś zaczęła bić łapkami w mleko, aż ubiła śmietanę i wyskoczyła z konwi… Rosyjska bajka podpowiada, że optymizm pomaga w życiu, ale czy na pewno?

Aby móc odpowiedzieć na to pytanie, trzeba spojrzeć na kwestię optymizmu (i związanego z nim pesymizmu) szerzej niż powszechnie znany przykład ze szklanką wypełnioną w połowie wodą (kto jeszcze tego nie zna, może odpowiedzieć na pytanie: czy jest ona w połowie pełna, czy w połowie pusta?).

Optymizm często mylony jest z „pozytywnym myśleniem” (mówienie sobie pozytywnych rzeczy, co ma zresztą niską skuteczność), w ujęciu psychologicznym chodzi bardziej o „myślenie nienegatywne” w sytuacjach niepowodzeń, porażek czy w trudnych momentach życiowych.

Kim jest optymista?

Czym jest więc optymizm? Optymizm jest pewną cechą pozwalającą widzieć pozytywne aspekty życia, otaczającej nas rzeczywistości, którą doświadczamy. Oczywiście, sama pozytywna skłonność do widzenia nie stanowi gwarancji na doświadczanie samych przyjemności, szczęścia i „wszelkiej pomyślności”.

Bycie optymistą nie uchroni nas od przykrych niespodzianek losu. Jednak kiedy przyjdzie nam się z nimi zmierzyć (trudności, tragedie, kryzysy, porażki itp.), zwiększają się nasze szanse, że łatwiej sobie z nimi poradzimy.

A kiedy znów los się do nas uśmiechnie, to pełniej będziemy się cieszyć radościami, szczęściem czy sukcesem. Można więc powiedzieć, że różnica między optymistami a pesymistami polega na sposobie wyjaśniania porażek i sukcesów.

Jak postrzegamy świat?

Sposób postrzegania i „tłumaczenia” sobie świata kształtuje się w dzieciństwie i w okresie dojrzewania. Duży wpływ na kształtowanie „systemu wyjaśniania”, który obiera dziecko wywiera krytycyzm rodziców i nauczycieli (co mówią i w jaki sposób) oraz przeżyte kryzysy życiowe (jeśli się takie przytrafią).

Poza tym ważne jest także to, czy widzimy przyczyny sukcesów/porażek jako stałe czy chwilowe oraz na ile, według nas, są one zależne od nas. Innym czynnikiem świadczącym o naszym podejściu do życia jest tendencja do rozpamiętywania trudnego zdarzenia – im większa skłonność do „przeżywania” porażek, tym większy nasz pesymizm.

To wszystko może wpływać na nasze funkcjonowanie. Optymiści więc łatwiej radzą sobie z trudnościami, łatwiej się regenerują, szybciej podejmują działania naprawcze. Pesymista zaś w sytuacji trudnej prędzej się poddaje, przestaje działać.

Optymistyczne podejście przekłada się na lepsze wyniki w szkole, pracy, sporcie, i to mimo porównywalnych zdolności z osobami o nastawieniu pesymistycznym, mogą się także pochwalić lepszym stanem zdrowia.

Osoby, którym nie odpowiada ich sposób podejścia do sukcesów i porażek, mogą poprzez odpowiednie ćwiczenia (np. na warsztatach, konsultacjach z psychologiem) modyfikować swój sposób wyjaśniania, mogą nauczyć się bardziej optymistycznego podejścia do życia.

Rodzice i dzieci

Rodzice mogą kształtować u dzieci optymistyczne podejście zarówno swoją postawą, jak i właściwą komunikacją opartą na słuchaniu, a nie ocenianiu. Dodatkowe podpowiedzi, jak to robić, mogą znaleźć w dostępnej na rynku literaturze lub u psychologów (porady, warsztaty).

Zobacz też: Jeśli zdarza Ci się krzyczeć i bić dziecko

A może umiarkowany pesymista?

Powiedzieć by można – każdy może zostać teraz optymistą i świat będzie lepszy… Ale, niestety, sprawa nie jest wcale taka prosta. Okazuje się, że pesymizm ma także sporo zalet!

Jednak po kolei. Po pierwsze, jest wiele osób uważających się za pesymistów, a mimo to odnoszących sukcesy – są to osoby cenione, lubiane i szczęśliwe, cieszące się dobrym zdrowiem. Ponadto radzą sobie także z presją, porażkami i potrafią doceniać swoje sukcesy.

Odnosi się to do osób, które uważają się (nawet mogą być tak postrzegane przez otoczenie) za pesymistów, ale nie jest to ich cechą, a strategią działania.

Mówiąc inaczej – przejmują się częściej, ich świat nie zawsze jest różowy, potrzebują więcej czasu na działanie i są bardziej ostrożni od optymistów.

Gdzie sprawdzają się pesymiści?

Okazuje się, że są dziedziny, zawody i stanowiska, gdzie potrzebna jest dokładna znajomość i ocena rzeczywistości, gdzie jest niewielkie ryzyko porażki, nie ma dużej rotacji kadr, nie pracuje się pod silną presją – tam świetnie sprawdzają się umiarkowani pesymiści, np. w takich dziedzinach, jak:

  • projektowanie i bezpieczeństwo pracy,
  • kontrola techniczna i szacowanie kosztów,
  • negocjowanie kontraktów,
  • kontrola finansowa i księgowość,
  • prawo (ale nie sprawy sądowe),
  • zarządzanie przedsiębiorstwem,
  • statystyka,
  • kontrola jakości,
  • sprawy osobowe i organizacyjne.

Jakie zawody dla optymistów?

Dla porównania przyjmuje się, że do grup zawodów, stanowisk, w których optymistyczny styl wyjaśniania jest niezbędnym warunkiem osiągnięcia sukcesu, można zaliczyć m.in.:

  • zbyt i sprzedaż,
  • makler,
  • aktor i prezenter,
  • reklama, promocja, PR,
  • gromadzenie funduszy na jakąkolwiek działalność,
  • stanowiska wymagające pracy twórczej,
  • stanowiska, w których grozi duża utrata sił i energii.

Podsumowując, należy podkreślić, że oba podejścia mają swoje wady i zalety, nie determinują naszego powodzenia czy porażki w życiu. Możemy sprawnie funkcjonować, będąc pesymistą czy optymistą. Problem zaczyna się, jeśli nasz pesymizm – optymizm sięga skrajnych wartości. 

Zobacz też: Dlaczego warto się zaakceptować?

Redakcja poleca

REKLAMA