Jak być konsekwentnym i nie ulegać dziecku?

Jak być konsekwentnym i nie ulegać dziecku?
Łatwo jest ulec dziecku, gdy wpada w histerię – szczególnie w miejscach publicznych. Co zrobić, gdy malec robi sceny, a my mamy ochotę spełnić jego żądania tylko i wyłącznie dla świętego spokoju – by nie wzbudzać zainteresowania gapiów? Konsekwencja jest w tym przypadku kluczem do sukcesu!
/ 09.11.2010 11:25
Jak być konsekwentnym i nie ulegać dziecku?

Napady są częstsze, gdy ulegasz

Dziecko będzie miało większą skłonność do napadów złości w miejscach publicznych, jeśli zauważy, że w takich sytuacjach reagujesz inaczej niż w domu.

Jeśli więc, chcąc uniknąć publicznego upokorzenia albo konfliktu w miejscu publicznym, ulegasz zachciankom dziecka, szybko nauczy się ono, że jego napady złości są bardziej skuteczne i warte zachodu, gdy dochodzi do nich w miejscu publicznym.

Zobacz też: Kiedy nie należy odmawiać dziecku?

Konsekwencja – oto Twoja broń!

To prawda, łatwo jest ulec dziecku, gdy widzisz, że lada chwila może nastąpić napad, którego za wszelką cenę chcesz uniknąć.

Nie daj się jednak zastraszyć — postaw na swoim i pokaż dziecku, że atakiem histerii nie załatwi sobie tego, czego chce.

Najważniejsza jest tu konsekwencja. A zatem zasadą, którą trzeba zapamiętać, jest reagowanie na napady złości w miejscach publicznych tak samo, jakby to było w domu.

Jeśli w domu ignorujesz dziecko, to samo rób w sklepie, nawet jeśli masz przez to udawać, że czytasz opakowanie płatków śniadaniowych na półce sklepowej.

Być może będziesz musiała przenieść dziecko w jakieś bardziej zaciszne miejsce, ale najważniejsze, aby nauczyło się, że określone zasady zachowania obowiązują je bez względu na to, gdzie się znajduje.

Zobacz też: Dlaczego chwalenie dziecka jest ważne?

Ulegasz czy dyscyplinujesz?

Badania pokazują, że niezależnie od tego, jak rodzice reagują na napady złości w domu, w miejscach publicznych, gdzie histeria dziecka wywołuje u rodzica jeszcze większą złość i wstyd, rodzic albo ulega żądaniom dziecka, albo ostro je dyscyplinuje.

Fragment pochodzi z książki „Mamie na ratunek. Jak radzić sobie z napadami złości u dziecka” Joni Levine (Wydawnictwo Helion, 2010). Publikacja za wiedzą wydawcy.

Redakcja poleca

REKLAMA